WSPIERAMY

EKO
NGO

TELEWIZJA MIASTA I GMINY PIENIĘŻNO

Protest w obronie polskiego zboża

IZBA ROLNICZA
Rolnicy z Warmii i Mazur nie godzą się na zalew ukraińskiego zboża. Zorganizowali protest, by przedstawić swoje postulaty.

Rolnicy z Warmii i Mazur pojawili się przed Urzędem Wojewódzkim w Olsztynie. W proteście przeciwko niekontrolowanemu napływowi

ukraińskiego zboża wzięło udział kilkadziesiąt osób. To odpowiedź na katastrofalną sytuację w polskim rolnictwie i jednocześnie wyraz wsparcia dla rolników, którzy podjęli akcję protestacyjną  w całym kraju. „Może wiele gospodarstw paść w pułapkę finansową, zdolność kredytowa, wiele gospodarstw może być licytowanych. To jest nieciekawe, gdy ktoś pracuje, inwestuje, nie ma perspektywy, nie wie co za ile, nie ma kontraktacji żadnych.” – powiedział Krzysztof Pisarewicz, rolnik z gminy Kozłowo.

Rolnicy są oburzeni, bo jak mówią, ceny w skupach dramatycznie spadły. Powodem ma być właśnie zboże z Ukrainy, które zalało Polski rynek. Sytuację pogorszyły dodatkowo wysokie ceny nawozów. Jak mówią rolnicy dziś zboże jest tańsze o 600 zł w stosunku do cen z ubiegłego roku. „I teraz decyzja czy próbujemy temu przeciwdziałać czy nadal destabilizujemy rynek, bo to jest kluczowe w tym momencie. Zbliżają się żniwa wielkimi krokami i na prawdę rolnicy za chwilę nie rozmawiając nawet o cenie, po prostu nie będą mogli tego zboża sprzedać.” – mówi rolnik, Marek Kuźniewski.

Według szacunków, do Polski trafiły ponad 4 miliony ton ukraińskiego zboża, a zdaniem Wojciecha Jończyka, rolnika, przewodniczącego Porozumienia Rolników na Warmii i Mazurach „To również może być, że ta cyfra jest znacznie wyższa. Jeśli ona będzie wyższa to jest tak naprawdę roczny skup zbóż towarowych, czyli mamy te przychodzące żniwa mamy już załatwione, że tak można powiedzieć.” Zboże z Ukrainy jest tańsze i - jak podkreślają rolnicy - znacznie gorszej jakości. Skupy są przepełnione, a rolnicy tracą.  Jak mówi Wojciech Jończyk – „Wchodzące towary nie wiemy w jakich warunkach zostały wytworzone, na bazie jakich środków zostały wyprodukowane. My u siebie mamy całą produkcję certyfikowaną, kontrolowaną i jesteśmy pewni, że wszystkie produkty, które wchodzą na rynek są dobrej jakości.”

Protestujący przekazali wojewodzie Arturowi Chojeckiemu petycję adresowaną do premiera. Dokument zawiera m.in. żądanie

natychmiastowego wstrzymania importu wszelkich artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy, uruchomienia nadzwyczajnej pomocy finansowej dla polskich producentów rolnych oraz zabezpieczenia dostaw prądu w przypadku kryzysu energetycznego dla gospodarstw rolnych. „Przekażę zgodnie z sugestią i zgodnie z tym, co jest napisane Prezesowi Rady Ministrów. Na pewno także Minister Rolnictwa z nią się zapozna.“ – powiedział Artur Chojecki, wojewoda warmińsko-mazurski. Jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, rolnicy zapowiadają kolejne protesty.